Życie jest zmienne…poznałam wiele technik radzenia sobie w życiu, poznałam aspekt świadomości i jej oblicza znane i mniej znane, które determinują nasze postawy i wybory życiowe, posmakowałam wiele konspektów i idei postrzegania życia od strony psychologicznej , biologicznej, duchowej ,energetycznej …. wciąż idę dalej wraz ze swoją intuicją nie zatrzymując się na jednym wglądzie,lubię zbierać te wszystkie informacje i wyciągać wnioski, które poszerzają moją perspektywę co przekłada się na…wewnętrzny spokój,szacunek wobec swojej osoby, bezwarunkową miłość , którą nie handluje aby pozyskać czyjeś względy a kieruje ją na swoją autentyczność. Czasami po drodze ktoś mi towarzyszy, kto jest gotowy aby po pracować nad sobą👉prowadzę sesje…. jednak zawsze na swojej ścieżce zrozumienia siebie wędrujemy sami.
W tym wszystkim oddaje się Wyższej sile … nie jest to proste… Świat nie robi się od razu różowy, chodzi o to,że akceptujesz go takim jakim jest…bo wszystko przecież mija…chwytając się tej chwili ,gdy chcemy ja zatrzymać zaczynamy cierpieć…
Parę dni temu znalazłam się w szpitalu…wdzięczna jestem,że jestem facylitatorem Totalnej Biologii ,sytuacja była naprawdę groźna a ja musiałam zawierzyć sobie…i rozpoznać dlaczego i co się wydarzyło, czy w takich chwilach jesteśmy w stanie wykorzystać nasz potencjał, naszą wiedzę i przełożyć je na zdarzenie w Tu i teraz a nie z poziomu perspektywy? Mój biologiczny konflikt miał swój finał właśnie teraz … niezapowiedziany i niecodzienny w formie. Myślę,że to mnie zmieniło, uświadomiło,że życie toczy się niezależnie od tego co robisz.. mogę się do niego uśmiechnąć a jak odpowie tym samym, będę wdzięczna za łaskę. Wdzięczna jestem też medycynie, dopiero teraz uświadomiłam jak wiedza ta pomaga ratować ludzkie życia… i jak kruchą istotą jesteśmy w obliczu Świata.
👉Wracam do Was trochę wyciszona i bogatsza o doświadczenie oczyszczania🌸