Śniadanko w zimowej scenerii.
Cudownie spędzony czas z przyjaciółkami … kiedyś powiedziałbym zlot czarownic …dziś to było spotkanie Bogiń a moje lokum stało się na chwilę Niebem. Każda inna, z własną historią i stanem świadomości a mimo to,wciąż powstaje neutralna przestrzeń na samo wyrażanie się bez obaw i napięć.
Branie i dawanie…równowaga w obecności…ale niedopasowanie w zachowaniu odrębności. Pogaduchy a za chwilę…. gdzie nas poniesie … jeden kierunek …szaleństwo i morze.