Nic już nie muszę, detox ukończony…ramy się skończyły..a w środku spokój …inaczej niż przed…do czego mam wrócić gdy nastało nowe…dziwnie się czuję…pojawiła się wolna przestrzeń do kreowania…i tak jak bałam się,że mogę wrócić do starych nawyków,teraz to nie ma racji bytu..nie ma na to już miejsca…w mojej przestrzeni od roku wibrował ten stan przejścia,nie wiedząc czym on będzie,który zmaterializował się i teraz go przeżywam…
Uczucie lekkosci w wyborze,że chcę…i na dziś niech tak pozostanie🌸