Co by tu dziś naskrobać🧐
Piszecie do mnie prosząc o poradę, w tle czuć cierpienie, bezsens,brak wiary,czuć takie zagubienie i zapętlenie,że nic tylko płakać.
I taki stan jest jak najbardziej OK🔥To COŚ w końcu chce wyjść, napiera a co my z tym robimy? Szufladkujesz w przekonania,np takie jest życie,nie zasługuje ,nie ma tak lekko,pewnie to kara,itd.
Przyjęło się,że dopiero w momencie choroby lub jakiegoś zgrzytu zaczynamy przyglądać się swojemu życiu. Kiedy dyskomfort emocjonalny sięga zenitu szukamy pomocy i wsparcia.
👉planeta Ziemia jest miejscem min. Resocjalizacji, tankujemy doświadczenia a potem je transformujemy…ile z tego uda nam się przerobić to nasze i tym większy komfort życia.. a opór jest bezbłędny w swoim działaniu w końcu chce nas chronić idąc instynktem mózgu biologicznego i po drugie boi się nieznanego.
👉Czas się odgruzować,aby powrócić z przestrzeni czarnych myśli do Tu i teraz..bo to,co Cię trapi dziś nie pochodzi z dziś.
Był kiedyś taki film..
Było sobie życie…
👉Życie samo w sobie jest w proste, to coś, co pomiędzy nim się wydarza,bardzo nas absorbuje…to doświadczanie naszymi zmysłami, tworzy niezłą mieszankę zachowań.
👉Zapytasz się po co pracować nad sobą?
To wybór…Ja tą ścieżkę wydeptuje już ładnych parę-naście lat…
A jak to jest u Ciebie? Czy proces świadomości przyszedł naturalnie czy niejako coś Cię zmusiło aby zerknąć w ten obszar?
.